Hubert Globisch 1914-2004
Malarstwo – O biegu rzek

Książka została wydana przez Thomasa Kumlehna

Wyd. Neisse Verlag, Drezno 2007

160 str., 230 x 280 mm
Teksty w języku niemieckim i polskim
Liczne ilustracje w kolorze
Wykaz dzieł malarskich


ISBN 978-3-934038-95-0

24 € / 60 zł


Do nabycia w czasie trwania wystaw oraz w księgarniach



Okładka (Layout: Sophie Bleifuß)

 

W związku z wystawą została wydana, w drezdeńskim wydawnictwie Neisse Verlag, obszerna niemiecko-polska monografia »Hubert Globisch 1914 – 2004. Malarstwo – O biegu rzek«. O słowa wprowadzające zostali poproszeni: premier Brandenburgii Matthias Platzeck, Radosław Gawlik i arcybiskup Alfons Nossol. Monografia zawiera utwory prozatorskie Olgi Tokarczuk, Uwe Rady, Ulrike Draesner, Jürgena Israela i Andreasa Hüneke; poezję Filipa Zawady, Hansa Niekrawietza, Barbary Köhler, Agnieszki Wolny-Hamkało, Tomasza Różyckiego, Janusza Wójcika i Urszuli Kozioł oraz prozę poetycką Róży Domašcyny, jak również obszerną biografię oraz wykaz prac malarskich Huberta Globischa.

Zawartość książki:
Hubert Globisch znał zarówno Brandenburgię, jak i polską stronę Odry, nad którą, w górnośląskim Prudniku spędził pięć ważnych lat swego dzieciństwa i dokąd później co jakiś czas powracał. Niniejsza niemiecko-polska monografia traktuje życie i dzieło Huberta Globischa w sposób bardzo kompleksowy. Zawartość, forma i stosunek wzajemny obrazu, wiersza, eseju i informacji są adekwatne do »biegu rzek« i jego ciągle zmieniającej się wielości form. Autorzy sugerują i filozofują, snują refleksje, analizują i – również – inwentaryzują. Mówią o Odrze, o jej dopływach, strumieniach, potokach, nurcie i falach, mówią o niej jako o żywej istocie, mogącej dawać orientację bądź zwodzić, będącej gotową do kompromisów, tak długo jednak, dopóki człowiek zachowuje życiowy umiar. Mówią również o dzieciństwie nad rzeką, o jej wpływie na artystę i o powrotach, o wspominaniu i zapominaniu, przy czym wiek stawia też swoje własne pytania. Przede wszyskim chodzi w tych tekstach o powódź – zarówno jako gniew natury, doczesną katastrofę, jak i apokaliptyczne przesłanie. Ważnym elementem monografii jest wykaz dzieł malarza, poświęconych katastrofie powodzi z roku 1997. Książka została wydana przez Thomasa Michaela Kumlehna na zlecenie Poczdamskiego Towarzystwa Sztuki i Muzeum w Poczdamie.


Słowo wstępne

3 kwietnia 2004 roku, w wieku 90 lat, zmarł poczdamski malarz Hubert Globisch. Krótko potem wdowa po nim, również malarka, Suse Globisch-Ahlgrimm zdecydowała się przekazać dorobek twórczy męża, jako depozyt, Poczdamskiemu Towarzystwu Sztuki. Od tego czasu dzieło malarskie Huberta Globischa opracowywane jest w formie katalogu. Na jego bazie przygotowano liczącą siedem etapów niemiecko-polską wystawę wędrowną, której towarzyszy niniejsza, dwujęzyczna monografia.

Wystawa »O biegu rzek« zaprezentowana zostanie zarówno po zachodniej, jak i po wschodniej stronie Odry, w muzeach, galeriach i siedzibach towarzystw przyjaciół sztuki, którym należą się wyrazy wdzięczności za ich aktywną współpracę. Pierwsza z serii wystaw otwarta zostanie 6 maja 2007 r. w Opolu, poza tym wystawa prezentowana będzie w Eisenhüttenstadt, Frankfurcie nad Odrą i Słubicach, w Müncheberg i w Brzegu, ostatnim jej etapem jest Głogów, gdzie cykl prezentacji zakończy się 27 stycznia 2008 roku.

Centralnym punktem prezentacji jest obszerny, spójny cykl, składający się z 26 obrazów poświęconych katastrofalnej powodzi odrzańskiej z roku 1997. Pasją życia Huberta Globischa był krajobraz Marchii, jej surowe piękno. Proces malowania to próba zatrzymania czegoś. Malować to znaczy również pokazywać rany. Artysta był szczególnie związany z wodą – żywiołem oraz eliksirem życia. Ona, jako temat, dominuje w jego dziele malarskim, a szczytowym punktem zmagania się z tym tematem jest bez wątpienia cykl »Oderflut« (Powódź odrzańska), powstały w latach 1997/98. Koliduje w nim fascynacja elementarną prasiłą i apokaliptyczną grozą. Globisch znał zarówno Brandenburgię, jak i polską stronę Odry, nad którą, w górnośląskim Prudniku, spędził pięć lat swego dzieciństwa i dokąd później często powracał.

W trakcie katastrofy z roku 1997, tak ekspresywnie przedstawionej we wspomnianym cyklu obrazów, artysta ani razu nie był na miejscu wydarzeń. W jego spuściźnie nie ma szkiców dotyczących aktualnych wówczas wypadków, które mogłyby mu posłużyć jako podstawa do późniejszych obrazów. Zamiast tego, na początku codziennie robił w kalendarzu notatki, które wyrażały jego wzrastający niepokój. Pierwszą wskazówkę znajdziemy 19 lipca 1997, gdzie oprócz stanu pogody i zwykłych uwag zanotowane jest: »Wielkie nieszczęście spowodowane powodzią w Polsce, nad Odrą i w Czechach, 98 ofiar śmiertelnych.«
21 lipca ogląda pierwsze sprawozdanie telewizyjne i obrazami tymi jest »przerażony«. 24 lipca widzi przerwane wały, trzy dni później »pierwsze początki obrazów«. W następnych dniach zajęty jest »bardzo sprawą Błot Odrzańskich«. Tak brzmi też pierwszy tytuł powstającej serii, która stanie się rezultatem »obrazu walcującego się w głowie« (28.7), zanim jeszcze chwyci on za farby olejne i pędzel. I ciągle »Odra, Odra, Odra!« (30.7) «trzyma nas ciągle w napięciu” (31.7). »Rozpaczliwe próby uratowania wałów” notuje malarz 1 sierpnia. Jego żona maluje (27.7), przede wszystkim jednak zajęta jest przy sprzęcie wideo, by rejestrować reportaże telewizyjne. W spuściznie malarza znajdują się również zdjęcia z prasy codziennej. 3 sierpnia Globisch notuje »od szeregu dni obrazy w głowie Odra! Zaczyna się dobrze. Czy uda sie??« Następnego dnia zostają »wyszukane i zapakowane rzeczy i odzież dla powodzian, wieczorem odtransportowane na plac zbiórki na Luisenplatz... Nie widać żadnej ciężarówki! Wyznaczona firma... nie ma telefonu. Zbiera również datki pieniężne nie dając pokwitowania!!! Podejrzane?! Straszny bałagan” panuje również następnego dnia. Dziewiąty sierpnia to – dla artysty – pierwszy dzień ulgi, w pracowni. »... malowałem, Odra II skończony”. 15 sierpnia »Odra ciągle w centrum uwagi” I tak miało to trwać prawie do końca 1998 roku.

Niniejsza monografia traktuje życie i dzieło Huberta Globischa w sposób bardzo kompleksowy. Zawartość, forma i stosunek wzajemny obrazu, wiersza, eseju i informacji adekwatny jest do »biegu rzek” i jego zmieniającej się ciągle wielości form. Autorzy sugerują i filozofują, snują refleksje, analizują i – również – inwentaryzują. Mówią o Odrze, o jej strumieniach, potokach, nurcie i falach, mówią o niej jak o żywej istocie, mogącej dawać orientację bądź zwodzić, będącej gotową do kompromisów, tak długo jednak, jak człowiek zachowuje życiowy umiar. Mówią również o dzieciństwie malarza spędzonym nad rzeką, o jej na niego wpływie i o powrotach, o wspominaniu i zapominaniu, przy czym wiek stawia tu swoje własne pytania. Oczywiście chodzi w tych tekstach o powódź – zarówno jako gniew natury, doczesną katastrofę, jak i apokaliptyczne przesłanie.


Świadectwo tego mamy przed oczyma: cykl »Oderflut« Huberta Globischa.
Wczytanie się w jego obrazy to proces zarówno poetycki, jak i analityczny, rozmawia się o obrazach i z obrazami, pokazane zostają artystyczne linie rozwoju a sam cykl umiejscowiony zostaje w całokształcie twórczości artysty. Niektórym autorom udaje się nawet pobudzić nas do plastycznego, obrazowego myślenia. Myślenie obrazami to konieczna przesłanka, by wypowiadać się w sposób bliski zamysłowi malarza, by zbliżyć się do »niewidzialnego w widzialnym«, by dotrzeć do ich treści i istoty. Potencjalne formy elementarnych żywiołów są bowiem w codziennym widzeniu niedostrzegalne. Cisza jest tym, z czego artysta buduje intensywność swoich obrazów. By móc zachować esencję tego, co naturalne, poświęcił się Hubert Globisch malarstwu, którego środkami i metodami wypowiadał się również na tematy tak ważne i drażliwe, jak historia miasta i jego kształtowanie czy też ochrona środowiska.

Hubert Globisch był człowiekiem skromnym, nieśmiałym, żyjącym w odosobnieniu. Nie akceptował publicznego zgiełku. Swoją egzystencję rozumiał jako malarz (od 1945 r.) i jako pedagog sztuki (od 1959 r.) – zdystansowany od zewnętrznych nacisków i oczekiwań. Prawdziwym przyjaciołom zawsze poświęcał swą uwagę. Wierzył w swych uczniów, w których wspomnieniach jego intuicyjne metody nauczania stały się już legendą. Docendo discere (nauczając uczyć się) – brzmiało jego życiowe credo.

Nieliczne, znane fakty dotyczące jego życia i twórczości zostały w poważny sposób uzupełnione o nowo przebadany materiał. Zarówno biografia, bibliografia, jak i katalog dzieł stanowią solidną podstawę dla dalszych badań, mających na celu danie odpowiedzi na otwarte jeszcze pytania oraz wzbudzenie zainteresowania obrazami i osobą artysty, spopularyzowanie sylwetki Huberta Globischa poza granicami Poczdamu i ponad teraźniejszość.

 

 

 

Poczdamskie Towarzystwo Sztuki (stowarzyszenie zarejestrowane)
Kurator i wydawca: Thomas Kumlehn, E-Mail
Sponsorzy wystawy i publikacji

Tłumaczenia: Anna Maria Schulz

Realizacja prezentacji internetowej:
PR + WEB-DESIGN Dr. Hermann Büchner
Pytania i wskazówki proszę kierować bezpośrednio na adres E-Mail

 

wstecz

do góry